0
Głosów za: 0
Głosów przeciw: 0
Mój pomysł to wprowadzenie jednej, prostej opłaty związanej z ochroną środowiska, która byłaby pobierana np. przy imporcie razem z cłem i podatkiem VAT. Chciałbym, żeby ta opłata zastąpiła wszelkie opłaty i formalności, które napotyka przedsiębiorca wprowadzający na rynek produkty (szczególnie elektroniczne), czyli:
- zgłoszenie do rejestru BDO + roczna opłata + umieszczanie numeru BDO na dokumentach;
- prowadzenie publicznych kampanii edukacyjnych lub opłata do Urzędu Marszałkowskiego;
- zorganizowanie odbioru i recycling zużytych produktów, opakowań, baterii i akumulatorów lub zawarcie umowy z organizacją odzysku lub opłata produktowa;
- opłata w wysokości 2% wartości netto wprowadzanych opakowań na Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej;
- wpłacenie zabezpieczenia finansowego w formie depozytu na konto Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (1,80 zł za kilogram wprowadzonego sprzętu elektrycznego);
- przygotowanie rocznego sprawozdania z realizacji powyższych obowiązków;
- oświadczenie o pomocy de minimis w celu ograniczenia opłat dla mikroprzedsiębiorców;
- przygotowanie rocznego zeznania środowiskowego związanego z korzystaniem ze środowiska, np. spalaniem benzyny w samochodzie + opłata środowiskowa.
Jest jeszcze kilka obowiązków dotyczących oznakowania produktów, ale mają one więcej sensu i nie są zbyt dotkliwe.
Wszystkie te sprawy są regulowane przez co najmniej 3 ustawy: Ustawa z 13 czerwca 2013 o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, Ustawa z 11 września 2015 o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, Ustawa z 14 grudnia 2012 o odpadach. Może wystarczyłaby jedna?