Serwis informacyjno-usługowy dla przedsiębiorcy

Głos przedsiębiorcy

Nanoprzedsiębiorcy – jeden podatek, zmiana w bardzo dobrym kierunku

2016-06-21 10:39:42 Pomysł jest w trakcie konsultacji wewnętrznych.
20
Głosów za: 21 Głosów przeciw: 1

Gdy przeczytałem w Internecie o nowych pomysłach rządu na ułatwienia dla przedsiębiorców bardzo się ucieszyłem. Chodzi mi tu konkretnie o wprowadzenie dla bardzo małych przedsiębiorców jednego podatku, który by zastępował PIT, składki na ZUS i NFZ, czyli jedna danina płacona od przychodu zamiast płaconych osobno składek i podatków. To bardzo dobry pomysł i bardzo dobra zmiana. Ze swej strony proponuję nazwę - nanoprzedsiębiorcy (ze względu na skalę działania) skali działania. Jeśli to zostanie wprowadzone we właściwy sposób, spodziewajcie się Państwo erupcji przedsiębiorczości w Polsce na niespotykaną dotychczas skalę. Kilka uwag: - w materiałach prasowych wspomina się, że to rozwiązane dla nanoprzedsiębiorców z ustaloną górną granicą rocznych obrotów. To słuszne rozwiązanie. Chodzi jedynie, aby ta granica nie była zbyt nisko postawiona. Moim zdaniem dobrym progiem już obecnym w przepisach jest 150 tys. PLN, które obliguje do przejścia na VAT. - podatek powinien być jak najprostszy, z jak najmniejszą ilością wyłączeń. Z jednej strony wydaje się, że powinny być z niego wyłączone działalności koncesjonowane (np. obrót paliwami), z drugiej strony nie można robić „potworków podatkowych” typu obecny ryczałt ewidencjonowany. Wielu początkujących usługodawców chętnie korzysta z tej formy podatku nie wiedząc, że ta forma podatku ogranicza działalność firmy tylko do osób prywatnych (nie można wystawiać rachunków innym firmom, czy osobom prawnym), czyniąc z ryczałtu ewidencjonowanego klasyczną pułapkę podatkową, - wysokość podatku nie powinna przekraczać 10%, a im niżej tym lepiej. Chodzi o to, aby do podatku zachęcić jak największą liczbę nanoprzedsiębiorców, także tych parających się handlem. Niech się w końcu skończy zabawa w koszty i dzielenie włosa na ośmioro, co tym kosztem jest, a co nie. Niech się w końcu dla małych sklepikarzy zakończy noworoczna zabawa w inwentaryzację, która często pochłania dwa tygodnie życia całej rodziny (no bo wszyscy siedzą w sklepie i liczą). Takie rzeczy niech będą zarezerwowane dla małych i średnich firm (łącznie z mikroprzedsiębiorcami), bo one mają na to środki i ludzi.

Komentarze

Autor: ZBIGNIEW / Dodany: 2016-06-22 16:06:33

Zgadzam się generalnie z tym komentarzem, ale mam kilka uwag. Po pierwsze nikt nie zabrania przedsiębiorcy na ryczałcie wystawiania faktur. Taki przedsiębiorca może być również czynnym podatnikiem VAT, co niejako obliguje go do wystawiania faktur. Po drugie w koncepcji MR jest właśnie mowa o granicznym dochodzie ( a nie przychodzie) przedsiębiorstwa do 5000,00 zł miesięcznie, czyli 60 tys rocznie, którego obowiązywałaby jednolita zintegrowana danina w wys. 22,5% od dochodu. Ta danina zastępowałaby PIT, VAT i ZUS. Po trzecie mikroprzedsiębiorca to adekwatna nazwa i nie trzeba niczego dodawać, ale nie w tym szkopuł.


Autor: Oktawiusz / Dodany: 2016-06-22 20:39:10

Dziękuję za komentarz, czy mógłby Pan podesłać linka do tej koncepcji MR, o której Pan wspomina? W materiałach prasowych była mowa o daninie od przychodu. A przy okazji - uważam że dochód w tym przypadku powinien być podniesiony do 7,5 tys. miesięcznie, czyli do 90 tys. rocznie.